Polak ostatni raz w wyjściowym składzie drużyny Hansiego Flicka pojawił się 5 października, kiedy Barcelona grała ligowy mecz z Sevillą. Następnie Lewandowski wyjechał na zgrupowanie reprezentacji, z którego wrócił z urazem. W ostatnich dwóch spotkaniach z Clubem Brugge i Elche wchodził z ławki, natomiast w konfrontacji z Celtą niemiecki szkoleniowiec postawił na niego od pierwszej minuty.
ZOBACZ TAKŻE: Nowe wieści ws. kontuzji reprezentanta Polski. Kluczowe godziny
Lewandowski szansy nie zmarnował i udowodnił, że wciąż jest kluczowym zawodnikiem „Blaugrany”. W 10. minucie strzelił pierwszego gola tego wieczoru, pewnie wykorzystując rzut karny. Drugi raz piłkę do siatki wpakował jeszcze w pierwszej połowie, w 37. minucie wykorzystał podanie Marcusa Rashforda i ponownie wyprowadził Barcelonę na prowadzenie.
Polski napastnik skompletował hat-tricka w 73. minucie, ponownie to Rashford dostarczył piłkę do Lewandowskiego, tym razem z rzutu rożnego, a ten świetnym strzałem głową pokonał bramkarza Celty.
37-latek, oprócz awansu w klasyfikacji strzelców tego sezonu ligi hiszpańskiej, przesunął się również w hierarchii najlepszych strzelców Barcelony w historii. Polak ma na koncie już 108 trafień w barwach „Blaugrany”. Tym samym wyprzedził między innymi Brazylijczyka Neymara (105) i zrównał się z obecnym szkoleniowcem PSG – Luisem Enrique.
Obecnie Lewandowski zajmuję w tym zestawieniu trzynaste miejsce. Przed nim między innymi takie legendy jak Hristo Stoichkov (117), Patrick Kluivert (122), Rivaldo (130), Samuel Eto’o (130), Luis Suarez (195) i co oczywiste – Leo Messi (672). Ostatnia dwójka jest już raczej poza zasięgiem Polaka, natomiast pozostałe gwiazdy mogą zostać przez niego wyprzedzone.
ST, Polsat Sport