Decyzja Kremla ma być odpowiedzią na działania Stanów Zjednoczonych i zapowiedzi Donalda Trumpa. Minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow potwierdził przyjęcie rozkazów do realizacji – mimo wcześniejszych doniesień, że miał popaść w niełaskę na Kremlu.
„Rosja również będzie musiała zareagować”
Podczas spotkania z członkami Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej, prezydent Rosji Władimir Putin miał polecić Ministerstwu Obrony oraz służbom specjalnym przygotowanie planu możliwych prób jądrowych. – Jeżeli Stany Zjednoczone przeprowadzą takie testy, Rosja również będzie musiała zareagować – oświadczył rosyjski prezydent.
Ławrow poinformował z kolei, że rozkazy zostały już przyjęte do realizacji. – Społeczeństwo zostanie poinformowane o wynikach – zapewnił, cytowany przez agencję Reuters. Szef rosyjskiej dyplomacji podkreślił, że działania Moskwy są odpowiedzią na niejasności po stronie USA dotyczące przyszłości traktatów rozbrojeniowych i wypowiedzi Donalda Trumpa, które mogły sugerować wznowienie prób nuklearnych na większą skalę.
Ławrow w niełasce Putina? Kreml zaprzecza
Na tle decyzji o przygotowaniach do testów nuklearnych pojawiły się doniesienia o możliwym osłabieniu pozycji Siergieja Ławrowa. Jak podał kilka dni temu The Moscow Times, wieloletni minister spraw zagranicznych miał zostać odsunięty od części obowiązków po nieudanej rozmowie telefonicznej z sekretarzem stanu USA Marco Rubio. To właśnie po tej rozmowie – według źródeł portalu – odwołano planowane spotkanie Putina i Trumpa w Budapeszcie, które miało dotyczyć warunków rozejmu na Ukrainie. Ławrow nie uczestniczył także w posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej 5 listopada, podczas którego omawiano przygotowania do prób jądrowych. Kreml poinformował też, że minister nie będzie przewodniczył rosyjskiej delegacji na tegorocznym szczycie G20.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow zdementował jednak doniesienia o konflikcie między Putinem a Ławrowem. – Nie ma w tych doniesieniach nic prawdziwego. Siergiej Ławrow nadal służy jako minister spraw zagranicznych – oświadczył. Z kolei rzeczniczka MSZ Maria Zacharowa oceniła, że publikacje zachodnich mediów to element „wojny hybrydowej przeciwko Rosji”. Brytyjski „The Guardian” zwrócił uwagę, że w ostatnich tygodniach na Kremlu dochodzi do czystek obejmujących część bliskich współpracowników Putina. Zdaniem cytowanych przez dziennik analityków, może to być efekt walk frakcji o wpływy i pieniądze – obejmujący także propagandystów i prowojennych komentatorów związanych z państwową telewizją.
Czytaj też:
Szokujące doniesienia z Moskwy. Putin odsuwa szefa MSZ na drugi planCzytaj też:
Spotkanie Trumpa z Orbanem. Premier Węgier ogłasza sukces