Trzy gole Polaka pozwoliły mu awansować na 13. miejsce w klasyfikacji najlepszych strzelców w historii klubu, które zajmuje do spółki z byłym szkoleniowcem „Dumy Katalonii” – Luisem Enrique. Sąsiadami w tej klasyfikacji będą jednak zapewne niedługo. Ale nie o tym teraz. Cofnijmy się do początku. Czyli do 2022 roku.
To właśnie wtedy, w środku lata, Robert Lewandowski swoim zwyczajem dopiął swego, realizując kolejny cel, którym w tym przypadku było wyrwanie się z duszących go objęć Bayernu Monachium. Ratunkiem była Barcelona, a pełen wolnościowych dążeń kataloński klimat rzeczywiście podziałał na kapitana naszej kadry niezwykle ożywczo.
Droga do happy-endu była jednak niezwykle długa – pełna napięć, złośliwości, a chwilami także brudnej gry. Ale tak już jest, gdy gigant instytucjonalny ściera się z tak wielką i specyficzną, a przy tym niezwykle zasłużoną jednostką.
„Lewandowski. Prawdziwy”. Wyciekły szczegóły kontraktu Roberta Lewandowskiego w FC Barcelona
W kulisy tej najgłośniejszej w historii polskiej piłki sagi transferowej Sebastian Staszewski zabiera czytelników na kartach książki „Lewandowski. Prawdziwy”. Te pomińmy, by wszystkim zainteresowanym nie psuć przyjemności lektury najbardziej wyczekiwanej premiery tej jesieni.
Skupmy się jednak na tym, co nakręca piłkarski biznes – na pieniądzach. Bo w nowej biografii „Lewego” znajdziemy także wątek ujawniający szczegóły kontraktu, który połączył go z „Dumą Katalonii”.
Elementem finansowej inżynierii stał się również czteroletni kontrakt napastnika. Znalazł się w nim zapis, że jeśli w sezonie 2024/25 nie zagrałby pięćdziesięciu pięciu procent meczów, działacze z Les Corts będą mogli się z nim rozstać. Tak naprawdę zapis był fikcją i rozwiązaniem korzystnym z proceduralnego punktu widzenia. Podobnie jak pensja Roberta, która najniższa okazała się… w pierwszym sezonie. Później wynoszące dwadzieścia milionów euro wynagrodzenie wzrastało do dwudziestu sześciu w drugim, trzydziestu dwóch w trzecim i spadało do dwudziestu sześciu milionów euro w czwartym
Autor zdradził także przebieg swojej rozmowy z szefem wszystkich szefów w biurach Barcelony – Joanem Laportą. Jak się okazuje, sam Robert Lewandowski interweniował u prezesa klubu, a prośba, jaką wystosował… dla wielu może być zaskakująca.
Laporta zdradza mi, że Lewandowski sam zaproponował mu obniżenie pierwszych wypłat, aby jego nowy pracodawca mógł zbudować silniejszą drużynę
To zbiega się z wizją Roberta Lewandowskiego, rysującą się w nowej biografii, która przebojem wdarła się na rynek wydawniczy. Nasz napastnik, jak wszyscy wielcy futbolu, jest zafiksowany na punkcie wygrywania. Zrobił więc, co trzeba, byle podnieść słupek, określający procent szans na końcowy triumf.

Kadr z premiery książki „Lewandowski. Prawdziwy”. Na zdjęciu autor Sebastian Staszewski Tomasz Jastrzebowski/REPORTER Reporter
FC Barcelona wróciła na Camp Nou. Tak prezentuje się stadion. WIDEOANAHI ARADAS / AFPTV / AFPAFP

Robert LewandowskiMATTHIEU MIRVILLEAFP

Reprezentant Polski Robert Lewandowski w barwach FC Barcelona oraz Bayernu MonachiumEleven Sports PL / Picture-Alliance/AFP / SVEN SIMON / Oryk HAIST/SVEN SIMONAFP

Robert Lewandowski i Joan LaportaJose Breton / NurPhoto / NurPhoto via AFP – x.com/BarcaUniversalAFP
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd? Napisz do nas
