Dariusz Szpakowski podzielił się nieprzyjemną historią, która spotkała go podczas pracy przy jednym z meczów reprezentacji Polski. Słynny komentator w programie „Kuba Wojewódzki” opowiedział, jak nerwowo zareagował na zachowanie jednego z kibiców na stadionie.
Sytuacja, którą opisuje Szpakowski, miała miejsce w listopadzie 2007 roku podczas meczu eliminacji do Euro w Austrii i Szwajcarii. Polska podejmowała wówczas Belgię.
Dariusz Szpakowski spiął się z kibicem. „Czy pana po****ło?”
– Nasz historyczny awans na Stadionie Śląskim do finałów Mistrzostw Europy za Leo Beenhakkera. Gramy z Belgią. Końcówka, nakręcony, opowiadam, no o tym marzyliśmy, jesteśmy, wreszcie. I czuję, że ktoś mi się opiera o plecy. […] Raptem zostałem wybity z uderzenia. Odwracam się, a tam młody chłopak, opiera mi się o plecy, a ojciec mu robi zdjęcie – mówił Dariusz Szpakowski w rozmowie z Kubą Wojewódzkim.
– Nie no, wybił mnie po prostu. Skończyłem antenę, odwracam się, mówię: „ku**a, czy pana po****ło?”. A gościu mówi: „ja to nagrywam”. No to niech pan nagra swoją głupotę. Ja do niego: „Mogę z pana synem stanąć sto razy i sto zdjęć zrobić”. Mówię: „panie, pracuję dla paru milionów ludzi, czy pan ma świadomość?” – wspominał komentator.
Historia miała jednak pozytywne zakończenie – niesforny kibic się zreflektował.
– Jedyne, co mnie usatysfakcjonowało, to gdy powiedział: przepraszam, panie Darku – stwierdził Szpakowski.
WIĘCEJ O PIŁCE NOŻNEJ NA WESZŁO:
Fot. Newspix