Wraz z rozwojem AI do przodu poszły także prace nad humanoidalnymi robotami, które mają wspierać nas w cięższych pracach oraz jako domowi pomocnicy. Wiele firm konkuruje na rynku, aby zaprezentować w pełni działającego i funkcjonującego bez problemów bota. Wśród nich nie brakuje rosyjskich firm, ale po ostatnim pokazie raczej wątpliwe, aby były one w czołówce rozwojowej robotyki. Zwłaszcza po ostatnim pokazie prototypu o nazwie AIdol.

Rosyjski robot upadł na twarz przed zgromadzonymi

AIdol miał być przykładem potencjału rozwojowego, a został memem oraz przykładem nieudolności, ukrytej za marketingowymi sloganami. Robot zyskał „rozgłos” po tym, jak w trakcie prezentacji wylądował „twarzą” przed całą salą zgromadzonych. Zabawne, że po zdarzeniu jeden z pracowników próbował nieudolnie zakryć całą scenę, co jeszcze podkreśliło absurdalność sytuacji.

Za projekt odpowiedzialne są firmy Promobot i Aidol Corporation, a nie, jak początkowo sugerowano, rosyjski rząd. A według marketingowych obietnic AIdol ma potrafić naprawdę sporo – robot integruje ruch, manipulację obiektami oraz wykazuje interakcję podobną do ludzkiej poprzez „ucieleśnioną sztuczną inteligencję” (embodied artificial intelligence). Dyrektor firmy, Vladimir Vitukhin, nawet stwierdził, że „robot potrafi się uśmiechać, myśleć i być zaskoczony – tak jak człowiek”. Obecnie jego prędkość jest mocno ograniczona, ale może pracować autonomicznie do 6 godzin i chwytać przedmioty o wadze do 10 kilogramów.

Według słów CEO upadek przypisano problemom z kalibracją, a incydent miał miejsce podczas trwającej fazy testów. Cała wpadka ma być „cennym elementem dalszego rozwoju projektu”.

Cóż, po tym epickim lądowaniu mało kto jednak wierzy w te zapewnienia. Robot nie był w stanie przejść kilku metrów, a co dopiero manipulować obiektami. Najpewniej więc upłynie sporo wody, zanim ponownie zobaczymy go na scenie.