Anna Samusionek na początku tygodnia pojechała do Wrocławia, gdzie kręciła kolejne odcinki „Pierwszej miłości„. Tuż po skończeniu zdjęć ruszyła pociągiem do Warszawy, w której miała być przed północą. Stało się inaczej, a nieco ponad czterogodzinna podróż – ku niezadowoleniu aktorki – mocno się wydłużyła. 54-latka o wszystkim napisała w mediach społecznościowych, opisując swój „nocny koszmar z PKP Intercity„.

Anna Samusionek opisała nieprzyjemną podróż z PKP. „Zawalona noc”

Anna Samusionek najpierw pochwaliła się na Instagramie i Facebooku, że jest na nogach od godz. 5:30, dlatego nie może się doczekać, kiedy nocą wróci do domu. Już chwilę później pociąg, którym jechała, zatrzymał się na trasie na dłuższy czas, co zaniepokoiło aktorkę. Relacjonując, co działo się w trakcie feralnej podróży, napisała:

Anna Samusionek starła się z pijanym mężczyzną w pociągu. „Zaczął się wulgarnie odgrażać”

Anna Samusionek miała powody do narzekania, bo nie dość, że złapali dwugodzinne opóźnienie, to jeszcze w jej składzie nie było wagonu restauracyjnego, a poza tym nikt z personelu nie oferował pasażerom sprzedaży ani wody, ani ciepłych napojów. To nie wszystko, bo musiała też skonfrontować się z nietrzeźwym mężczyzną. Napisała:

Anna Samusionek przy okazji podkreśliła, że wszystkie nieprzyjemności trochę rekompensuje jej miłe towarzystwo współpasażerów. Na koniec podkreśliła, że zostanie w niej „lekka trauma kolejowa”. Od czasu wrzucenia wpisu już nie informowała o dalszym przebiegu podróży, przez co nie wiemy, o której dotarła do domu.