Jako maniacy nowych technologii przyzwyczailiśmy się, że nowe urządzenia w wielu aspektach powinny być lepsze od dotychczasowych, a przez to należy rozumieć ich mocniejszą, jeszcze bardziej imponującą specyfikację. Staliśmy się więc niejako zakładnikami cyferek, ale czy słusznie? Trudno odpowiedzieć na to pytanie w jednym zdaniu, szczególnie dziś, gdy tak istotną rolę odgrywa software, ale jedno jest pewne – chyba każdemu zapala się lampka ostrzegawcza, gdy po spojrzeniu do tabelki z danymi nowego urządzenia widać parę downgrade’ów w stosunku do poprzednika. A dlaczego o tym wspominam? Cóż, właśnie niedawno wspomniana lampka zapaliła się właśnie mi, a to podczas zapoznawania się z tzw. poradnikiem recenzenta smartfona OnePlus 15.
Autor: Piotr Piwowarczyk
Jak pewnie pamiętacie, początkowe modele OnePlusa wyróżniały się wyłącznie wysoką wydajnością czy prostą nakładką systemową, jednak z biegiem czasu kolejne flagowce pod każdym względem coraz bardziej zaczęły zbliżać się do topowych rozwiązań branżowych gigantów (rzecz jasna także cenowo). Popatrzmy tylko na OnePlusa 13. Model ten nie tylko oferuje mocarnego Snapdragona 8 Elite w towarzystwie superszybkich pamięci, ale także porządny zestaw aparatów współtworzony z Hasselblad, zakrzywiony ze wszystkich stron ekran AMOLED LTPO o bardzo wysokiej rozdzielczości czy pojemną baterię z obsługą szybkiego ładowania (nawet bezprzewodowego). Mówiąc krótko, „trzynastka” prezentuje się absolutnie bezkompromisowo. Na czym więc polega cały ambaras? Otóż debiutujący właśnie OnePlus 15 – mimo że producent przeskoczył z numeracją – wcale nie zapowiada na przełomowego czy nawet dostatecznie godnego następcę tego smartfona. „Piętnastka” wydaje się po prostu jakaś… inna? I nie chodzi tu tylko o całkowicie zmieniony design, który wydaje się mimo wszystko nieco pozbawiony oryginalności…
OnePlus 15 może wyglądać mało atrakcyjnie dla fanów poprzednich flagowców tej marki. Nowy model ma jednak kilka niepodważalnych atutów, a poza tym jest znacznie tańszy niż „trzynastka” w dniu premiery.
OnePlusa 15 w zasadzie nawet nie wypada porównywać bezpośrednio do OnePlusa 13 – wcale nie mamy tu rozwinięcia dotychczasowych idei, ale po prostu zupełnie nową filozofię. Na pewno nie zmieniło się nic w sprawie mocy obliczeniowej – pod tym względem nadal jest flagowo. Całość zasila świeżutki chip Qualcomm Snapdragon 8 Elite Gen 5 współpracujący z pamięcią RAM LPDDR5X i pamięcią wewnętrzną UFS 4.1. Imponująco prezentuje się także ekran. Co prawda nie ma tak wysokiej rozdzielczości czy teoretycznej szczytowej jasności jak ten z „trzynastki”, ale to nadal panel typu LTPO, który tym razem osiąga częstotliwość odświeżania obrazu na poziomie 165 Hz. Uwagę zwraca również bardzo pojemna bateria 7300 mAh z obsługą ładowania przewodowego 120 W i indukcyjnego 50 W. Jeśli natomiast chodzi o aparaty, z tyłu znajdziemy trzy 50-megapikselowe jednostki. I tutaj akurat mamy małą kontrowersję, bowiem na papierze wyglądają one gorzej niż te z OnePlusa 13, a poza tym nigdzie na obudowie nie widać logo Hasselblad (więcej na ten temat znajdziecie na kolejnych stronach artykułu).
16+512 GB – 4699 zł
Nie oszukujmy się – OnePlus 15 wygląda raczej mało atrakcyjnie dla fanów poprzednich flagowców tej marki. Po charakterystycznym designie z okrągłą wyspą na plecach nie ma już żadnego śladu, ekran odznacza się już tylko wysoką częstotliwością odświeżania, a ponadto zapowiada się downgrade w kategorii foto-wideo… Na szczęście „piętnastka” pod każdym innym względem i tak zapowiada się dosyć atrakcyjnie, a szczególnie interesująco przedstawia się startowa cena tego smartfona. Podstawowy wariant 12+256 GB kosztuje tylko 3999 zł (aż 800 zł mniej niż poprzednik w dniu premiery!), natomiast 16+512 GB wyceniono na 4699 zł. Dodatkowo przy zakupie do 14 grudnia można dostać gratisowego smartwatcha OnePlus Watch 3 43 mm, a na ten droższy model przysługuje rabat 300 zł. Jak więc widać, wymagający użytkownicy szukający czegoś nowego mają nad czym myśleć. Nam nie pozostało natomiast nic innego, jak tylko sprawdzić omawianego flagowca w praktyce. Zapraszamy zatem na kolejne strony recenzji!
![Test smartfona OnePlus 15 - premierowa recenzja ultrawydajnego flagowca z potężną baterią 7300 mAh [nc1]](https://www.europesays.com/pl/wp-content/uploads/2025/11/13_test_smartfona_oneplus_15_premierowa_recenzja_ultrawydajnego_flagowca_z_potezna_bateria_7300_mah_.jpeg)
![Test smartfona OnePlus 15 - premierowa recenzja ultrawydajnego flagowca z potężną baterią 7300 mAh [nc1]](https://www.europesays.com/pl/wp-content/uploads/2025/11/1763054533_138_13_test_smartfona_oneplus_15_premierowa_recenzja_ultrawydajnego_flagowca_z_potezna_bateria_7300_mah_.jpeg)